*KOLEJNY DZIEŃ*
- Kamila! Wstawaj!
Przetarłam oczy.
- Oliwka? – mała Błaszczykowska stała przy moim łóżku.
- Idziemy do palku!
- Teraz? – westchnęłam pół-śpiąco.
- Telaz! – uśmiechnęła się.
- Ale… - spojrzałam na zegarek – OMG! 13:03?!
- Śpiosek – uśmiechnęła się.
- Wiesz kto do ciebie przyszedł? – uśmiechnęłam się do niej.
- Kto?
- Łaskotkowy Potwór! – zaczęłam ją łaskotać.
- Hahahaha! – śmiała się.
- Koniec ;) – oznajmiłam po kilku minutach – ubieram się i idziemy.
- A Malco? Miał iść z nami!
Zastanowiłam się chwilę.
- No dobra!
- Jeeest!
Oliwka wyszła. Ubrałam się, uczesałam, zjadłam śniadanie, umyłam żeby i byłam gotowa do wyjścia. Trzymając Oliwkę za rękę poszłyśmy do Marco.
- Hej – uśmiechnęłam się, kiedy otworzył drzwi.
- Hej :)
- Cieść wujku – powiedziała Oliwka.
- Hej skarbie – pocałował ją w czółko.
- Przyszłyśmy, bo Oliwka strasznie chce, abyś poszedł z nami do parku – powiedziałam.
- Stlaaaśnieee! – powiedziała.
- No skoro tak strasznie chcesz, mój mały skarbie – Marco się uśmiechnął do Oliwki.
- Pójdzies?
- Pewnie ;*
- Hulaaa! – Oliwka się bardzo cieszyła.
- No to idziemy – powiedziałam.
Ruszyliśmy. Oliwka była w środku. Trzymaliśmy ją za rączki. Z prawej strony ja, a z lewej Marco.
- Kaciuśki! – powiedziała Oliwka, kiedy dotarliśmy do parku.
Był to naprawdę fajny park. Było tam jezioro, plac zabaw, ławki i wiele innych.
- Chcesz pokarmić kaczuszki? – spytał Marco.
- Taaak!
- A więc proszę – podałam Oliwce kilka kruchych ciasteczek.
Podeszliśmy do jeziorka. Oliwka z uśmiechem na twarzy karmiła ptaki.
- Pać! Jedziom! – spojrzała na mnie.
- Widzę kochanie – uśmiechnęłam się.
- A ty? – spytała Marco.
- Tak skarbie ;)
Oliwka się uśmiechnęła i wróciła do karmienia kaczek.
- Popatrz na tą śliczną rodzinkę, Saro – powiedziała jakaś starsza pani.
- A jaka zgodność!
- Po prostu wzór dla innych!
- Ale… - powiedziałam.
- Wspaniała córeczka – uśmiechnęła się jedna ze staruszek.
- Ale… - znów zaczęłam.
- Dowidzenia kochani – uśmiechnęły się i poszły.
- Lol… Co to było? – spytałam.
- Ja tam nie mam nic przeciwko, że ludzie tak myślą… Chciałbym mieć już na zawsze przy sobie takie dwie, wspaniałe kobiety – uśmiechnął się Marco.
Uśmiechnęłam się. W sumie to ja też bym chciała mieć taką rodzinę… Ale jeszcze muszę poczekać… Na swojego jedynego. Po karmieniu kaczek poszliśmy na lody. Kiedy je zamówiliśmy usiedliśmy na ławce.
- „Dzienkuję” – powiedziała Oliwka jedząc.
- Nie ma za co, skarbie – uśmiechnęliśmy się do niej.
- Siema!
- O! Barthel – uśmiechnęłam się.
- We własnej osobie – zaśmiał się – cześć – podał rękę Marco.
- Hej – uśmiechnął się.
Przynajmniej tyle – lubią się *.*
- Co tam? – spytałam.
- A nudzi mi się… Nie usiedziałem w domu, więc na miasto wyszedłem – wyszczerzył się – a wy? Z jakiej potrzeby?
- My? Z Oliwką wyszliśmy – powiedział Marco.
- A no tak! Hej skarbie – powiedział do Oliwki.
- Tak mozie mówić do mnie tylko Malko! – powiedziała Oliwka wtulając się w nas (mnie i Marco).
Po tych słowach Marco się uśmiechnął.
- Przepraszam. Nie wiedziałem – powiedział Barthel.
- Jeśtem obleziona – Oliwka założyła rękę na rękę.
- Oliwka… Przecież nic się nie stało – uśmiechnęłam się.
- Śtało! – kolejny „foch” xD
- Nie Miśku – Marco pogładził ją po policzku.
- No dobla! – przytuliła się do Marco.
- Mój skarb – pocałował ją w policzek.
- Przepraszam cię za nią… - uśmiechnęłam się do Barthela.
- To tylko dziecko – odwzajemnił gest.
- No tak ;D
- Co robisz jutro?
- Nie mam za specjalnych planów…
- No to zapraszam cię na spotkanie – uśmiechnął się.
- Okej ;)
Spojrzałam na Marco, który zajmował się Oliwką. Minę miał nie za ciekawą, a wzrok zwrócony Bóg wie gdzie…
- To ja nie przeszkadzam. Napiszę Ci, o której podjadę. Lecę – pocałował mnie w policzek.
- Pa ;)
- Pa Marco.
- Cześć…
Spojrzał na mnie z uśmiechem i poszedł.
- To jak? Idziemy? – spytałam z uśmiechem.
- Jak tam sobie chcesz… - burknął Marco.
- O co ci chodzi? – spytałam zdziwiona.
- O nic… Chodź skarbie – wziął Oliwkę – idziesz czy nie?
- No idę…
Oni już poszli. Ja ze zdziwieniem udałem się za nimi. Nie wiem o co mu chodzi… Nie powinien być zazdrosny o Barthela! Bez przesady… Jakoś odechciało mi się tej „wycieczki” -,-
- Oliwka? Możemy już iść? – spytałam, kiedy ich dogoniłam.
- Nie!
- Ale…
- Ja z nią zostanę. Przejdziemy się jeszcze na plac zabaw i ją odstawię – powiedział Marco i poszli.
- Okeeej… to było dosyć dziwne. Zaraz po przedstawieniu swojego zdania wziął i poszedł… - powiedziałam do siebie.
No skoro on się nią zajmie to wróciłam do domu.
- Gdzie Oliwka? – spytała Agata.
- Oliwka nie chciała jeszcze wracać, a mnie już strasznie nogi bolały. Marco powiedział, żebym poszła do domu, a on się nią zajmie i odstawi do domu – powiedziałam nieco kłamiąc…
- Oj kochana! W ogóle kondycji nie masz! Od jutra biegasz ze mną – uśmiechnęła się Agata.
- Okej – powiedziałam nie wiedząc na co się zgadzam xD
Poszłam do pokoju. Niebawem dostałam sms’a od Barthela. Już wiem, o której jutro mamy się spotkać.
Przetarłam oczy.
- Oliwka? – mała Błaszczykowska stała przy moim łóżku.
- Idziemy do palku!
- Teraz? – westchnęłam pół-śpiąco.
- Telaz! – uśmiechnęła się.
- Ale… - spojrzałam na zegarek – OMG! 13:03?!
- Śpiosek – uśmiechnęła się.
- Wiesz kto do ciebie przyszedł? – uśmiechnęłam się do niej.
- Kto?
- Łaskotkowy Potwór! – zaczęłam ją łaskotać.
- Hahahaha! – śmiała się.
- Koniec ;) – oznajmiłam po kilku minutach – ubieram się i idziemy.
- A Malco? Miał iść z nami!
Zastanowiłam się chwilę.
- No dobra!
- Jeeest!
Oliwka wyszła. Ubrałam się, uczesałam, zjadłam śniadanie, umyłam żeby i byłam gotowa do wyjścia. Trzymając Oliwkę za rękę poszłyśmy do Marco.
- Hej – uśmiechnęłam się, kiedy otworzył drzwi.
- Hej :)
- Cieść wujku – powiedziała Oliwka.
- Hej skarbie – pocałował ją w czółko.
- Przyszłyśmy, bo Oliwka strasznie chce, abyś poszedł z nami do parku – powiedziałam.
- Stlaaaśnieee! – powiedziała.
- No skoro tak strasznie chcesz, mój mały skarbie – Marco się uśmiechnął do Oliwki.
- Pójdzies?
- Pewnie ;*
- Hulaaa! – Oliwka się bardzo cieszyła.
- No to idziemy – powiedziałam.
Ruszyliśmy. Oliwka była w środku. Trzymaliśmy ją za rączki. Z prawej strony ja, a z lewej Marco.
- Kaciuśki! – powiedziała Oliwka, kiedy dotarliśmy do parku.
Był to naprawdę fajny park. Było tam jezioro, plac zabaw, ławki i wiele innych.
- Chcesz pokarmić kaczuszki? – spytał Marco.
- Taaak!
- A więc proszę – podałam Oliwce kilka kruchych ciasteczek.
Podeszliśmy do jeziorka. Oliwka z uśmiechem na twarzy karmiła ptaki.
- Pać! Jedziom! – spojrzała na mnie.
- Widzę kochanie – uśmiechnęłam się.
- A ty? – spytała Marco.
- Tak skarbie ;)
Oliwka się uśmiechnęła i wróciła do karmienia kaczek.
- Popatrz na tą śliczną rodzinkę, Saro – powiedziała jakaś starsza pani.
- A jaka zgodność!
- Po prostu wzór dla innych!
- Ale… - powiedziałam.
- Wspaniała córeczka – uśmiechnęła się jedna ze staruszek.
- Ale… - znów zaczęłam.
- Dowidzenia kochani – uśmiechnęły się i poszły.
- Lol… Co to było? – spytałam.
- Ja tam nie mam nic przeciwko, że ludzie tak myślą… Chciałbym mieć już na zawsze przy sobie takie dwie, wspaniałe kobiety – uśmiechnął się Marco.
Uśmiechnęłam się. W sumie to ja też bym chciała mieć taką rodzinę… Ale jeszcze muszę poczekać… Na swojego jedynego. Po karmieniu kaczek poszliśmy na lody. Kiedy je zamówiliśmy usiedliśmy na ławce.
- „Dzienkuję” – powiedziała Oliwka jedząc.
- Nie ma za co, skarbie – uśmiechnęliśmy się do niej.
- Siema!
- O! Barthel – uśmiechnęłam się.
- We własnej osobie – zaśmiał się – cześć – podał rękę Marco.
- Hej – uśmiechnął się.
Przynajmniej tyle – lubią się *.*
- Co tam? – spytałam.
- A nudzi mi się… Nie usiedziałem w domu, więc na miasto wyszedłem – wyszczerzył się – a wy? Z jakiej potrzeby?
- My? Z Oliwką wyszliśmy – powiedział Marco.
- A no tak! Hej skarbie – powiedział do Oliwki.
- Tak mozie mówić do mnie tylko Malko! – powiedziała Oliwka wtulając się w nas (mnie i Marco).
Po tych słowach Marco się uśmiechnął.
- Przepraszam. Nie wiedziałem – powiedział Barthel.
- Jeśtem obleziona – Oliwka założyła rękę na rękę.
- Oliwka… Przecież nic się nie stało – uśmiechnęłam się.
- Śtało! – kolejny „foch” xD
- Nie Miśku – Marco pogładził ją po policzku.
- No dobla! – przytuliła się do Marco.
- Mój skarb – pocałował ją w policzek.
- Przepraszam cię za nią… - uśmiechnęłam się do Barthela.
- To tylko dziecko – odwzajemnił gest.
- No tak ;D
- Co robisz jutro?
- Nie mam za specjalnych planów…
- No to zapraszam cię na spotkanie – uśmiechnął się.
- Okej ;)
Spojrzałam na Marco, który zajmował się Oliwką. Minę miał nie za ciekawą, a wzrok zwrócony Bóg wie gdzie…
- To ja nie przeszkadzam. Napiszę Ci, o której podjadę. Lecę – pocałował mnie w policzek.
- Pa ;)
- Pa Marco.
- Cześć…
Spojrzał na mnie z uśmiechem i poszedł.
- To jak? Idziemy? – spytałam z uśmiechem.
- Jak tam sobie chcesz… - burknął Marco.
- O co ci chodzi? – spytałam zdziwiona.
- O nic… Chodź skarbie – wziął Oliwkę – idziesz czy nie?
- No idę…
Oni już poszli. Ja ze zdziwieniem udałem się za nimi. Nie wiem o co mu chodzi… Nie powinien być zazdrosny o Barthela! Bez przesady… Jakoś odechciało mi się tej „wycieczki” -,-
- Oliwka? Możemy już iść? – spytałam, kiedy ich dogoniłam.
- Nie!
- Ale…
- Ja z nią zostanę. Przejdziemy się jeszcze na plac zabaw i ją odstawię – powiedział Marco i poszli.
- Okeeej… to było dosyć dziwne. Zaraz po przedstawieniu swojego zdania wziął i poszedł… - powiedziałam do siebie.
No skoro on się nią zajmie to wróciłam do domu.
- Gdzie Oliwka? – spytała Agata.
- Oliwka nie chciała jeszcze wracać, a mnie już strasznie nogi bolały. Marco powiedział, żebym poszła do domu, a on się nią zajmie i odstawi do domu – powiedziałam nieco kłamiąc…
- Oj kochana! W ogóle kondycji nie masz! Od jutra biegasz ze mną – uśmiechnęła się Agata.
- Okej – powiedziałam nie wiedząc na co się zgadzam xD
Poszłam do pokoju. Niebawem dostałam sms’a od Barthela. Już wiem, o której jutro mamy się spotkać.
----------------------------------
Hej, hej <3 Wreszcie jestem! Wybaczcie, ze tak dlugo nie dodawałam rozdziałów ;c Mój laptop był w naprawie, a rozdziały zapisane są właśnie w nim :) Powiem Wam szczerze, ze zatęskniłam za dodawaniem rozdziałów... I ten dzisiejszy dodałam z wielkim zacieszem xD Tak, czy inaczej zrobiło się trochę zamieszania ;D Co będzie dalej? CZYTAJCIE! <3 Miłego dnia Kochani <3
KOMENTUJCIE ;3
Świetny rozdział, zresztą jak zwykle :* Czekam na następny :**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .
OdpowiedzUsuńMarco zazdrośnik :P
czekam na kolejny .:*
Super rozdział:D
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Supeeeer rozdział :)
OdpowiedzUsuńTen Marco kipi zazdrością :D :)
Czekam na nexta ;3
Pozdrawiam ;)
PS: zapraszam na mojego nowego bloga ;) http://jameinbrudermarcoreus.blogspot.com/
Świetny .. jak zwykle . Masz dobry pomysł na tego bloga .;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam : http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńOliwia jaka słodka :3
Marco też zresztą... ale jaki zazdrośnik z niego o.o
Czekam na nn!
Pozdrawiam i zapraszam http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/
Super!!! Najlepszy moment byl wtedy kiedy te starsze panie podeszly i zaczely sie zachwycac ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://marco-reus-sylwia-one-day.blog.pl/
Extra rozdział :3
OdpowiedzUsuńMarco jaki zazdrosny <33
Czekamy na nexta :D
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
ah ten Marco xD <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <33
nominowałam cię do The Versatile Blogger :)
http://mowszeptemjeslimowiszomilosci.blogspot.com/p/the-vers.html
Hahhaha ;D Zazdrosny Marco bije wszystkich :D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger <3
Więcej info na
http://czas-na-prawdziwych-bohaterow.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
Masz naprawdę świetny pomysł na bloga więc nominowałam cię do Liebster Awards
OdpowiedzUsuńWięcej info tu : http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/2013/07/liebster-awards_18.html
Nominowałam Cię do The Versatile Blogger ;)
OdpowiedzUsuńwszystkie informacje są tu :
http://pues-la-vida-tiene-otro-camino.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html + dodałam tam nowy rozdział ;)
Bardzo fajnie! Naprawdę super! Niech oni w koncu sie zejda bo cholery dostane od fochów Marco hahahha ;D Pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńCześć , polubiłam twojego bloga dlatego właśnie nominowałam cię do THE VERSATILE BLOGGER...
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tu: http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/
Nominowałama Cię do The Versatile Blogger
OdpowiedzUsuńhttp://marco-reus-sylwia-one-day.blog.pl/
Przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że zakochałam się w twoim opowiadaniu. Kocham je. Masz talent. Nie komentowałam wcześniej, bo się wciągnełam. Marco jaki zazdrośnik. Mam nadzieję, że będą razem z Kamilą. Czekam z niecierpliwością na kolejny. :*
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie.
http://wielka-milosc-z-czatu.blogspot.com/
http://marco-zuzanna.blogspot.com/