Na policji od razu zaczęły się poszukiwania. Niestety... Policja zakazała działania ''na własną rękę''. Nic z tym nie mogliśmy zrobić. Byliśmy bezradni! Zostało nam tylko czekać...
*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
Dzień, jak co dzień... Treningi, dom, rodzina, przygnębiający brak Kamili... Agata się załamała... To już nie ta sama kobieta. Nadal ją strasznie kocham, ale nie mogę patrzeć, jak cierpi! Pocieszam ją, jak tylko mogę. Całuję, przytulam, współczuję, KOCHAM <3 Oliwka wierzy w to, co powiedzieliśmy... Że Kamila wyjechała na ''krótki wypoczynek do koleżanki''...
*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
(7 LISTOPAD)
- Agata?
- Tak? - spytała smutna.
- Uśmiechnij się, kochanie. Nie mogę już patrzeć na ciebie w takim stanie...
Agata popatrzyła mi prosto w oczy. Spontanicznie opadła na kanapę i zaczęła płakać.
- Ja nie mogę! Nie potrafię! Tak bardzo ją kocham!
- Aguś... - usiadłem obok niej - tą sprawą zajmują się specjaliści.
- I co z tego?!
- Jestem pewien, że Kamila lada dzień stanie u naszych drzwi.
- Na prawdę?
- Tak - lekko się uśmiechając otarłem jej łzę i przytuliłem do siebie.
Sam nie byłem pewien tego, co powiedziałem... Jednak muszę być silny. Moją misją jest wspieranie Agaty ;3
*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
(13 LISTOPAD)
Wróciłem z treningu.
- Hej - pocałwoałem Agę.
- Hej ;*
- Gdzie nasz Robaczek?
- U Piszczków. - odpowiedziała.
- A co powiesz na... - moje słowa przerwał dzwoniący telefon - ja to mam farta -,-
***
- Słucham - powiedziałem.
- Dzień dobry - odezwał się znajomy głos - Z tej strony policjant Danielle Monte.
- I jak? Macie jakieś nowości? - ucieszyłem się.
- Owszem.
- Na co pan czeka?! Niech pan mówi!
- Znaleźliśmy dziewczynę. Martwą.
----------------------------
Hej <3 Tak wiem - chcecie mnie zabić ;D Ale uwierzcie mi - musiałam to zrobić... Taki mały dreszczyk emocji Wam nie zaszkodzi ;DD Dlatego też taki króciutki ;< Jutro - w kolejnym rozdziale, wszystko się wyjaśni ;** Pozdrawiam :)
KOMENTUJCIE ;3
no chyba cię zabiję! martwą?! chyba cie powaliło!
OdpowiedzUsuńale rozdział i tak świetny xD ♥
czekam na next ;3
Czy ja już czytać nie umiem.. Jutro chyba pojadę do okulisty.. ! ;D
OdpowiedzUsuńMartwą, serio martwą? Grrrrrr.
Oby to nie była ona. ;/
Ogólnie jest fajnie, trochę emocji nie zaszkodzi xd
Czekam na nexta;3
Pozdrawiam ^.^
No chyba jednak nie no.!
OdpowiedzUsuńMartwą nie no wzrok mnie chyba zawodzi.!;P
Rozdział świetny;)
Martwą?!
OdpowiedzUsuńWeź sobie z nas tak nie żartuj :D
-Kamila ;>
Mam nadzieję, że tylko żartujesz i to nie będzie Kamila, tylko ktoś inny. Będę się łudzić do jutra. Świetny rozdział jak zawsze. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńAaaaa! Jak tak mogłeś?! Powiedz, że to pomyłka!
OdpowiedzUsuńJakby to Reus przyjął?!
Wyjaśnij to jak najszybciej...
Czekam i pozdrawiam, Wiktoria :*
Niee, to nie może być Kamila... błagam!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny <3
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie na nowy http://bvbstory.blogspot.com/
To musi być pomyłka ona musi żyć.
OdpowiedzUsuńrozdział jest boski
czekam na kolejny.
Przepraszam bardzo jaka ???? Boski! Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńChyba cie bóg opuścił moja droga ;p Ona ma żyć, no! Czekam na kolejny i zapraszam jutro na nowy do sb ;d
OdpowiedzUsuńCo proszę ? Umarła?! Jeszcze czego. =_= Zapraszam na mojego bloga ! Niedługo dodam nowy rozdział ;) http://reusowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń