*JOANNA KASPRZYCKA*
Postanowiłam porozmawiać z Kamilą. Jest 21:18. Zapukałam do
jej pokoju. Niestety nikt mi nie otworzył.
- Kamilko… Proszę cię. Otwórz!
Nie słyszałam odpowiedzi… Wzięłam zapasowy klucz i otworzyłam drzwi od pokoju córki. Nie ma jej! Na biurku leżała kartka:
„MAMUŚ NIE MARTW SIĘ. WRÓCĘ RANO. KOCHAM CIĘ. KAMILA”
- Kamilo Kasprzycka! Coś ty wymyśliła!? – mówiłam sama do siebie.
Martwiłam się! Gdzie ona może być?! Próbowałam do niej dzwonić, ale nie odbiera!!!
- Kamilko… Proszę cię. Otwórz!
Nie słyszałam odpowiedzi… Wzięłam zapasowy klucz i otworzyłam drzwi od pokoju córki. Nie ma jej! Na biurku leżała kartka:
„MAMUŚ NIE MARTW SIĘ. WRÓCĘ RANO. KOCHAM CIĘ. KAMILA”
- Kamilo Kasprzycka! Coś ty wymyśliła!? – mówiłam sama do siebie.
Martwiłam się! Gdzie ona może być?! Próbowałam do niej dzwonić, ale nie odbiera!!!
*KAMILA KASPRZYCKA*
Musiałam gdzieś wyjść! Kiedy mama gadała przez telefon nie
wiem z kim wyrwałam się z domu. Poszłam do swojej „przyjaciółki”. Czemu w
cudzysłowiu? Nie jest ona taką prawdziwą przyjaciółką… Prawdziwą przyjaciółkę
to ja mam w Polsce! I jest nią Kaja Lubińska.
- Hejka Mia – przywitałam się z nią.
- Siemka. Wejdź – uśmiechnęła się.
- Dzięki – weszłyśmy do środka.
- Co się stało? Mama dowiedziała się o zawaleniu testu z matmy?
- Nie… znaczy to też, ale ta kobieta mnie już dobija! A ty gdzie się szykujesz? – spytałam patrząc na jej strój.
Oczywiście muszę mówić po angielsku -,- Żadna z moich koleżanek nie potrafi mówić po polsku L
- Idę na imprezę – oznajmiła…
- Do kogo?
- Do Nathana – uśmiechnęła się.
Mia zawsze marzyła o Nathanie… Zakochała się w nim.
- No tak ;)
- A ty idziesz ze mną? Skoro ostatnio zrobiłaś się taka niegrzeczna to co ci taka tam mała imprezka zrobi? ;)
- Po pierwsze „mała imprezka”?! Jak imprezka Nathana może być mała?! To jeden z najsławniejszych kolesi w szkole!
- No tak… A to drugie? – Mia nakładała na rzęsy tusz.
- Nie chce mi się…
- Z tego, co Nathan mówił to Lachlan też będzie ;)
- Wiesz co? Chyba pójdę ;D
- No i super!
Lachlan to kolega z ostatniej klasy liceum. Jest fajnym gościem i jest jednym z najprzystojniejszych chłopaków w szkole <3 Gra w szkolnej drużynie futbolu. Jest też najlepszym przyjacielem Nathana. Razem z Mią poszłyśmy do domu Nathana. Tutaj w Australii niemalże każdy mieszka w willi. Ja tez ;) To jest mój dom:
- Hejka Mia – przywitałam się z nią.
- Siemka. Wejdź – uśmiechnęła się.
- Dzięki – weszłyśmy do środka.
- Co się stało? Mama dowiedziała się o zawaleniu testu z matmy?
- Nie… znaczy to też, ale ta kobieta mnie już dobija! A ty gdzie się szykujesz? – spytałam patrząc na jej strój.
Oczywiście muszę mówić po angielsku -,- Żadna z moich koleżanek nie potrafi mówić po polsku L
- Idę na imprezę – oznajmiła…
- Do kogo?
- Do Nathana – uśmiechnęła się.
Mia zawsze marzyła o Nathanie… Zakochała się w nim.
- No tak ;)
- A ty idziesz ze mną? Skoro ostatnio zrobiłaś się taka niegrzeczna to co ci taka tam mała imprezka zrobi? ;)
- Po pierwsze „mała imprezka”?! Jak imprezka Nathana może być mała?! To jeden z najsławniejszych kolesi w szkole!
- No tak… A to drugie? – Mia nakładała na rzęsy tusz.
- Nie chce mi się…
- Z tego, co Nathan mówił to Lachlan też będzie ;)
- Wiesz co? Chyba pójdę ;D
- No i super!
Lachlan to kolega z ostatniej klasy liceum. Jest fajnym gościem i jest jednym z najprzystojniejszych chłopaków w szkole <3 Gra w szkolnej drużynie futbolu. Jest też najlepszym przyjacielem Nathana. Razem z Mią poszłyśmy do domu Nathana. Tutaj w Australii niemalże każdy mieszka w willi. Ja tez ;) To jest mój dom:
Dlatego mama zawsze wypomina mi, że mam takie luksusy, a narzekam… Nie narzekam
na to, gdzie mieszkam. Narzekam na to, że nie ma przy mnie taty ;(
Przy bramie domu Nathana stał William i Lachlan! Palili śmiejąc się… Mia uśmiechnęła się do mnie tajemniczo ;)
- Hej lasko ;) – uśmiechnął się do mnie Lachlan.
- Hej ;)
- Sama przyszłaś? – spytał.
- Ni… - nagle zobaczyłam brak Mii… Poszła do Nathana – tak.
- No to teraz już nie ;) – zbliżył się do mnie i… pocałował!
O dżizys! To mój sen?! Potem z Lachlanem weszliśmy do środka. Piliśmy, tańczyliśmy i takie tam inne ;) W ujęciu „takie tam inne” nie ma nic złego ;) O 2 postanowiłam wrócić do domu, żeby mama się nie wkurzyła… Przyznam – byłam pijana. Otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się czy nie ma mamy i zaświeciłam światło.
- Ekhem… - na przeciwko mnie stała mama z założoną ręka na rękę (zawsze tak było, kiedy była zła)
- O! Mama! – udawałam, że nie byłam na żadnej imprezie.
- O! Kamila!
- Co tam?
- Gdzie byłaś?
- U Mii – powiedziałam.
- Dzwoniłam do rodziców Mii i mówili, że Mia śpi, a ciebie u niej nie ma..
„Śpi”? No chyba z Nathanem w jego sypialni!
- Powiedziałam Mii? Chodziło mi o Blair!
Blair to moja druga przyjaciółka. Lepsza od Mii. Więc czemu nie poszłam do niej tylko do Mii? Blair dziś musiała pilnować brata… A, że nie lubię tego małego diabła poszłam do Mii.
- Blair przyszła do naszego domu i pytała, gdzie jesteś, bo chciała z tobą wyjść. Mówiła, że przyjechała jej babcia, więc Ryan został z nią…
O fuck! Wkopałam się! Czemu Blair nie napisała sms’a?!
- No więc, co teraz wymyślisz droga panno? Bez kłamstw proszę! Zaraz… Czy ty jesteś pijana?!
- Ja?! Nie!!!
- Przecież widzę! W tej chwili proszę mi powiedzieć, gdzie byłaś!
- Dobrze mamusiu! Powiem ci! Szłam sobie sama przez park, a tu nagle wielki pan mnie porwał mnie i w krzakach dawał drinki! Potem się zdenerwowałam i go kopnęłam w brzuch! No i oczywiście uciekłam…
- Tak? I co jeszcze? Marsz do pokoju! Jak jutro będziesz trzeźwa to pogadamy!
Ufff… Myślałam, że będzie gorzej :/
Przy bramie domu Nathana stał William i Lachlan! Palili śmiejąc się… Mia uśmiechnęła się do mnie tajemniczo ;)
- Hej lasko ;) – uśmiechnął się do mnie Lachlan.
- Hej ;)
- Sama przyszłaś? – spytał.
- Ni… - nagle zobaczyłam brak Mii… Poszła do Nathana – tak.
- No to teraz już nie ;) – zbliżył się do mnie i… pocałował!
O dżizys! To mój sen?! Potem z Lachlanem weszliśmy do środka. Piliśmy, tańczyliśmy i takie tam inne ;) W ujęciu „takie tam inne” nie ma nic złego ;) O 2 postanowiłam wrócić do domu, żeby mama się nie wkurzyła… Przyznam – byłam pijana. Otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się czy nie ma mamy i zaświeciłam światło.
- Ekhem… - na przeciwko mnie stała mama z założoną ręka na rękę (zawsze tak było, kiedy była zła)
- O! Mama! – udawałam, że nie byłam na żadnej imprezie.
- O! Kamila!
- Co tam?
- Gdzie byłaś?
- U Mii – powiedziałam.
- Dzwoniłam do rodziców Mii i mówili, że Mia śpi, a ciebie u niej nie ma..
„Śpi”? No chyba z Nathanem w jego sypialni!
- Powiedziałam Mii? Chodziło mi o Blair!
Blair to moja druga przyjaciółka. Lepsza od Mii. Więc czemu nie poszłam do niej tylko do Mii? Blair dziś musiała pilnować brata… A, że nie lubię tego małego diabła poszłam do Mii.
- Blair przyszła do naszego domu i pytała, gdzie jesteś, bo chciała z tobą wyjść. Mówiła, że przyjechała jej babcia, więc Ryan został z nią…
O fuck! Wkopałam się! Czemu Blair nie napisała sms’a?!
- No więc, co teraz wymyślisz droga panno? Bez kłamstw proszę! Zaraz… Czy ty jesteś pijana?!
- Ja?! Nie!!!
- Przecież widzę! W tej chwili proszę mi powiedzieć, gdzie byłaś!
- Dobrze mamusiu! Powiem ci! Szłam sobie sama przez park, a tu nagle wielki pan mnie porwał mnie i w krzakach dawał drinki! Potem się zdenerwowałam i go kopnęłam w brzuch! No i oczywiście uciekłam…
- Tak? I co jeszcze? Marsz do pokoju! Jak jutro będziesz trzeźwa to pogadamy!
Ufff… Myślałam, że będzie gorzej :/
-------------------------------------
Jest i pierwszy rozdział ;3 Wiem, że w pierwszym rozdziale nie ma ani jednej wzmianki o piłkarzach, ale do każdej dobrej historii musi być jakiś niekoniecznie ciekawy wstęp <3 Podzielcie się swoją opinią w komentarzach ;* Bardzo mi zależy na Waszym zdaniu!
PRZECZYTAŁEŚ? - SKOMENTUJ! ♥
fajna rozmowa na końcu ;D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;3
Uśmiałam sie i czeekam na next
OdpowiedzUsuńMożna się na końcu pośmiać :) Czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział .:)
OdpowiedzUsuń